Blog

Lista tagów

Kampania “Słyszę Dobre Dźwięki”. Rozmowa z Dorotą Serwą, dyrektor Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie

Czas czytania: 6 min

07.06.2021, 10:36

Już 8 czerwca rozpocznie się sześciodniowy Festiwal “Słyszę Dobre Dźwięki”, którego mamy szczęście być jednym z partnerów. Ideą tego projektu jest ochrona słuchu. Jak Pani zdaniem wygląda obecnie świadomość problemu hałasu w Polsce, czy zdajemy sobie w ogóle sprawę, jak wpływa na nasze zdrowie, czy raczej lekceważymy go lub godzimy się z nim, tłumacząc to względami cywilizacyjnymi?

 

Tak naprawdę sam fakt, że przechodzimy do porządku dziennego nad problemami słuchu oraz otaczającym nas hałasem, stał się dla nas impulsem do zainicjowania w 2016 roku kampanii edukacyjnej “Usłysz Dobre Dźwięki”, którą później przekształciliśmy w “Słyszę Dobre Dźwięki”. Po kilku edycjach doszliśmy do takiego punktu, gdzie stwierdziliśmy, że słuch to temat znacznie wykraczający poza aspekt zdrowotny i należy go rozpatrywać szerzej. To również pewien element naszego stylu życia, tego, jak postrzegamy otaczające nas dźwięki, ale też ludzi. Nie jest to problem dotyczący tylko osób niedosłyszących i niesłyszących, ale wszystkich nas dookoła. Przestaliśmy trochę zwracać uwagę na śmieci akustyczne, które nas otaczają. Nie słyszymy tych uciążliwych dźwięków cywilizacji, chociażby odgłosów ulicy. Nie zwracamy uwagi na hałasy, które nie wnoszą nic nowego do naszej wrażliwości. Oczywiście nie jest tylko kwestia głośności, ale także dozowania, selektywności i źródeł tego dźwięku, bo jeżeli słyszymy głośno śpiewające ptaki, to nie oznacza, że jest to szkodliwe. Tak samo dźwięk natury, jeżeli słyszymy huk burzy, to na pewno nie jest to przyjemny odgłos, ale jest czymś naturalnym. Natomiast zdecydowanie hałas, który nie jest ani świadomie generowany, ani nie jest dźwiękami naturalnymi, jest dla nas szkodliwy, a co smutniejsze, najczęściej my sami go tworzymy lub, wynika on z pewnego postępu cywilizacji.

 

Chcielibyśmy na moment wrócić do korzeni tego projektu. Od czego zaczęła się kampania, co było impulsem?

 

Tak naprawdę impulsem była sama filharmonia. Aby praca naszych muzyków oraz cudowne parametry sali akustycznej były w pełni docenione przez widza, niezbędny jest sprawny aparat słuchu. Potrzebni są więc nam melomani - ci, którzy są teraz oraz ci, którzy będą w przyszłości. Tutaj naszła nas pewna refleksja, że tak naprawdę w ogóle nie troszczymy się o nasz słuch. Dbamy o kondycję fizyczną, coraz częściej także o kondycję psychiczną, a zapominamy, że również uszy i stan naszego organu słuchu ma bezpośrednie przełożenie na wszystkie inne elementy. Jak zaczęliśmy penetrować to zjawisko, to niestety okazało się, że problemy ze słuchem są coraz częstszym zjawiskiem. Jest to jednak temat bardzo wstydliwy i o ile osoby starsze bardzo często nie mają obiekcji, żeby opowiadać o swoich schorzeniach i dolegliwościach, to mówiąc szczerze wśród bliskich czy nawet dalszych znajomych nie zauważyłam, aby ktokolwiek uzewnętrzniał się z tym, że ma problemy ze słuchem. 

Sama przestrzeń też stała się inspiracją. Przyjeżdżający do nas artyści z całego świata zachwycali się świetną akustyką filharmonii. Zaczęliśmy się zastanawiać, co to właściwie znaczy świetna akustyka - kiedy to są dobre, przyjemne i relaksujące dźwięki, a kiedy są uciążliwe i męczące. To były pytania, na które tak naprawdę my sami nie do końca znaliśmy odpowiedzi, więc postanowiliśmy je poznać. Oczywiście wspierało nas w tym wielu partnerów, którzy mieli już zdecydowanie większe doświadczenie w tej dziedzinie i którzy stanowili dla nas niezmiennie źródło inspiracji zarówno na poziomie medycznym, architektonicznym, jak i edukacyjnym. W ten sposób projekt z każdą edycją rozrastał się i pokazywał nam kolejne ścieżki, które jeszcze nie do końca są wydeptane, a które na pewno w kontekście bardzo szerokiej problematyki warto spenetrować, żeby dotrzeć do jak największej ilości osób.

 

Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie realizuje kampanię edukacyjną “Słyszę Dobre Dźwięki” już od kilku sezonów. Czy zaczynają Państwo powoli dostrzegać pozytywne skutki swoich działań?

 

Pomału przedzieramy się przez różne bariery i przez niewiedzę. Na pewno bardzo fajnym symptomem jest coraz większa liczba szkół, które zgłaszają się do konkursu na “Szkolne Strefy Harmonii”. Mamy świadomość, że nagle nie wyeliminujemy hałasu ze szkół, nie pozmieniamy ustrojów akustycznych, czy też czarodziejską różdżką nie wymienimy funkcjonujących dzwonków, chociaż to wyzwanie jeszcze przed nami i o tym marzymy. Uważamy jednak, że wydzielenie pewnych przestrzeni w szkołach, w których uczniowie szczególnie wrażliwi, a dotyczy to, chociażby dzieci z różnymi zaburzeniami, w tym integracji sensorycznej, mogą się schronić, jest dobrym krokiem ku zmianom na lepsze. Warto tutaj dodać, że według specjalistów, ilość decybeli, które można zmierzyć podczas przerwy szkolnej, jest porównywalna prawie do startu samolotu na lotnisku. Po takiej dawce hałasu dziecko potrzebuje bardzo dużo czasu, żeby na nowo się skoncentrować i z wolną głową przystąpić do nauki czy aktywności na lekcjach.

Z dużą satysfakcją zaczynam dostrzegać również coraz więcej nowych inicjatyw, chociażby niedawna inicjatywa jak “Dzień Ciszy” w centrach handlowych. Oczywiście absolutnie nie uzurpujemy sobie prawa, że jest to nasza zasługa, ale myślę, że jest to fantastyczne, że coraz więcej różnych organizacji zaczyna dostrzegać problem. Tak samo wierzę, że wśród naszych melomanów wzrosła świadomość zagrożenia hałasem. Powiem więcej, myślę, że w dużej mierze wzrosła również u muzyków, chociażby w takim zakresie, aby regularnie badać słuch. Mimo kilku edycji jesteśmy jeszcze na początku drogi, ale pojawia się naprawdę coraz więcej fajnych przykładów świadczących o tym, że temat trafił na podatny grunt. Wierzę, że dzięki zmasowaniu wszystkich działań w postaci festiwalu, rozpoczniemy nowy rozdział, dzięki któremu łatwiej też nam będzie się przebić w mediach, pokazać, że temat jest niezwykle ważny i jest znacznie szerszy, niż nam się wydaje.

 

To w jak wielowymiarowy sposób patrzą Państwo na ten problem i jest bardzo imponujące. Każda edycja niejako dotyka innego aspektu związanego z dobrymi dźwiękami. Proszę się więc pochwalić, co Państwo przygotowali na tegoroczną edycję. 

 

Podczas tej edycji chcemy się pochylić i pokazać, jakie dobrodziejstwa niesie ze sobą muzyka. Jest to ważny temat, szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie wszyscy jesteśmy zmęczeni i osłabieni psychicznie po takim trudnym czasie, pełnym wyzwań i niełatwych przeżyć. Festiwal zaczniemy więc od konferencji polsko-niemieckiej, gdzie pokażemy, jakie znaczenie w terapii różnych schorzeń, głównie związanych z naszą kondycją psychiczną i komfortem życia, ma muzyka. Zaproszeni eksperci podzielą się z nami wiedzą na temat tego, jakie metody stosowane są stosowane zarówno w Polsce, jak i w Niemczech na poziomie klinicznym, ale też na poziomie terapii, czy wreszcie na poziomie takich działań z zakresu upowszechniania kultury. Mamy też przygotowanych kilka fantastycznych przykładów takich działań, a nawet taki bardzo osobisty przykład naszego dyrektora artystycznego. Rune Bergmann, Norweg, który od wielu lat z nami współpracuje, dzięki wytężonej pracy z wykorzystaniem muzyki przeprowadził swojego syna przez trudną ścieżkę, od ciężko zdiagnozowanego autyzmu do naprawdę dużej samodzielności i mało tego, do aktywności muzycznej.

Zależy nam również na uwrażliwieniu na to, że każdy z nas może być odbiorcą muzyki, kultury. Chcemy pokazać, że filharmonia jest dla każdego. W tym celu przygotowaliśmy, chociażby zwiedzanie dla osób niesłyszących, niewidzących, a także dla osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi. Mamy również, co nas najbardziej cieszy, bo to jest ten najsilniejszy łącznik z poprzednimi edycjami, bardzo silną współpracę ze Związkiem Niesłyszących. W ramach tegorocznej edycji przewidzieliśmy wernisaż wystawy zatytułowanej “Jak brzmi Szczecin?” z pracami podopiecznych Związku. Mam nadzieję, że wystawa spotka się z bardzo ciepłym odbiorem, ponieważ wystawa będzie przedstawiać, jak w wyobrażeniu osób niesłyszących, które mają często niezwykłe uzdolnienia muzyczne, brzmi nasze miasto. 

Poza tym w filharmonii oczywiście nie mogłoby zabraknąć koncertów. Odbędzie się więc koncert zatytułowany “Żywioły”. Chyba po raz pierwszy nasi muzycy będą mieli możliwość zagrania na instrumentach pochodzących z recyclingu. To są takie instrumenty, które zostały stworzone z różnych przedmiotów codziennego użytku, a które prawdopodobnie normalnie trafiłyby na śmietnik i być może stanowiły kolejny element zanieczyszczania środowiska. Koncert poprzedzi wykład na temat higieny słuchu, dzięki któremu nasi melomani dowiedzą się, jak możemy zadbać o słuch oraz jak umiejętnie słuchać muzyki. 

Mamy również coś dla naszych milusińskich. Hol Filharmonii zamieni się w bardzo migoczące “Miasteczko Dobrych Dźwięków”, w którym odbędą się różnego rodzaju warsztaty dla całych rodzin. Wystąpi również wyjątkowy zespół Gamelan, w którego skład wchodzą osoby z niepełnosprawnością intelektualną, a które potrafią porwać naprawdę tłumy. 

Zaplanowaliśmy również warsztaty bębniarskie oraz oczywiście mnóstwo konkursów i quizów. Będzie więc to taka kolorowa, barwna sobota, możliwa do zrealizowania dzięki wsparciu naszych partnerów. Zwieńczeniem naszego festiwalu będzie tradycyjnie koncert rodzinny w niedzielę. Tym razem wsłuchamy się trochę w dźwięki morza, a może nawet nie tyle w dźwięki morza, co bardziej w historię Bałtyku.

 

Do kogo skierowane jest to wydarzenie?

 

Festiwal przede wszystkim skierowany jest do grup, które nawet nie wyobrażają sobie, że filharmonia może dla nich działać, czyli dla tych, którzy ze względu na swoje różne dysfunkcje nie uczestniczą na co dzień w koncertach. To wydarzenia również dla rodziców, psychologów, nauczycieli, lekarzy oraz wszystkich tych, którzy chcieliby dowiedzieć się troszeczkę więcej o słuchu, o tym ja go chronić, a przede wszystkim, jak można w różnych celach terapeutycznych wykorzystać muzykę. To także wydarzenie dla całych rodzin, które chciałby aktywnie, mądrze i z wrażliwością na drugiego człowieka i dźwięki, spędzić czas wynosząc z tego jak najwięcej i być może wprowadzić nowe praktyki w swoje życie.

 

Na koniec proszę powiedzieć, czym dla Pani są  dobre dźwięki?

 

Dobre dźwięki to są te dźwięki, które towarzyszą nam, gdy dobrze się czujemy, wywołują uśmiech na naszej twarzy, a także pozwalają na chwilę się zatrzymać i zwolnić myśli. Najczęściej taki uśmiech pojawia się na mojej buzi w trakcie koncertu piątkowego, kiedy po całym tygodniu mogę spokojnie zatopić się w fotelu i wsłuchać się w brzmienie orkiestry. Na pewno szum morza niezależnie od prognoz pogody, czy też pory roku, nawet kiedy są wielkie fale, działa na mnie kojąco. Na koniec może te takie dyskretniejsze dźwięki, czyli mruczenie moich kotów, gdzie już wieczorem wszystko pomalutku milknie i to jest ten dźwięk najbardziej kojący i na pewno dla mnie najlepszy, ale myślę, że każdy ma swoje inne dobre dźwięki, tylko musi je odkryć. 

 

Dziękuję bardzo za rozmowę. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zaprosić naszych czytelników do wzięcia udziału w tegorocznej edycji Festiwalu “Słyszę Dobre Dźwięki”.

 

Program festiwalu dostępny jest na: https://uslysz.filharmonia.szczecin.pl/pl/events